To totalnie nie są moje klimaty. Totalnie - co chyba widać w kontraście z moimi wcześniejszymi pracami. Ale miałam zamówienie by wykonać szkatułkę:
1. w kolorystyce czarno-czerwonej
2. dla fascynatki Japonią
3. dla fanki Jareda Leto (ale niestety w jego współczesnym wydaniu... kto wie, ten rozumie).
No i tak oto to wyszło. Od razu przepraszam za słabą jakość zdjęć, ale pogoda nie dopisuje by robić zdjęcia przy świetle dziennym :(.
Boki i wieko są spękane i spod wierzchniego czarnego koloru przebija soczysta czerwień. W środku zrobiłam szablon. Dosłownie go zrobiłam - wydrukowany symbol powycinałam i potem odbiłam we wnętrzu szkatułki. Oszczędność przede wszystkim :). I w sumie mimo swojej niechęci do robienia rzeczy z piosenkarzami itp., to uznaję to zlecenie za udane. Głównie ze względu na zdjęcie, które jest poniekąd neutralne - jak minie fascynacja osobnikiem zawsze zostaje ładna (?) szkatułka.
bardzo ciekawy efekt :)
OdpowiedzUsuńciekawy powiadasz... mam nadzieje, że to nie eufemizm ;)
OdpowiedzUsuńnaprawdę fajna :) czasem ciężko jest zrobić coś co nam "nie leży" ale Ty sobie kapitalnie poradziłaś!
OdpowiedzUsuńRewelacyjna robótka :)
OdpowiedzUsuńhmm.. fajna grafika.
OdpowiedzUsuń