Za namową krasnalki i jednoskrzydłej odważyłam się i założyłam swój pierwszy blog. Do tej pory chwaliłam się swoimi dokonaniami w dziedzinie decou na fb, nk oraz albumie picasa. Po roku od rozpoczęcia przygody z decou przyszedł i czas na bloga. W rocznicę swojego zauroczenia decou robię krok do przodu. Zgłosiłam się również do sklepu internetowego (Galeria Unikatu), gdzie można kupić niektóre z moich prac. Mam nadzieję, że znajdą one swoich wielbicieli i rafią w dobre ręce. W innym wypadku moje finanse znacznie podupadną, a pokój zamieni się w magazyn pudełek, szkatułek i tac kuchennych. Chętnie bym zostawiła każdą jedną rzecz, ale jak wiadomo każde dziecko powinno opuścić gniazdo. Każdy z bibelotów musi zostać wyrwany z mojej grządki.
Tutaj można znaleźć dotychczasowe prace wykonane przeze mnie. Dość pisania - trzeba brać się do lakierowania... najgorszej części dekupażowania. Poniżej mała próbka moich umiejętności. Są to najnowsze plony mojej grządki. Wszystkie komentarze mile widziane!
powodzenia w prowadzeniu bloga! :) a ostatnie zdanie nawet ci się zrymowało ;)
OdpowiedzUsuńwieeem! i to nieświadomie. Ale wierszy pisać nie zamierzam. Muszę pomyśleć nad znakiem firmowym.
OdpowiedzUsuńWitam w blogowym swiecie.Zycze powodzenia w pracy Tworczej.ABily
OdpowiedzUsuńwitam w gronie początkujących, ja tez po wielu planach i podejściach wczoraj wreszcie rozpoczęłam blogowanie. Zapraszam: achhandmade.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWitam ciepo :) Dziękuję za udział w candy i zapraszam częściej. Twoje decu jest piękne! Bardzo przypadła mi do serca tacka z makami i ta różowa. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWitam w blogowym świecie :)
OdpowiedzUsuńMMmmm..makowa taca. Samo cudo!
OdpowiedzUsuńA mi róże podpasowały. :-)
OdpowiedzUsuńNo w końcu komuś pasują róże :). Bo mi się też najbardziej podobają. właśnie kończę jeszcze szkatułkę taką prawie do kompletu dla tacy. Niedługo pokaże... tzn. kiedy zbiorę się na robienie zdjęć. ;)
OdpowiedzUsuń